Don Claudio na linii frontu
Burundi: syzyfowa praca u podstaw
Don Claudio na linii frontu
Don Claudio nie ma milionów dolarów. Zgromadzenie, do którego należy, również nie. Biały człowiek, włoski zakonnik jest przede wszystkim pragmatykiem, a jego projekty są skromne. Nie wyobraża sobie, że rozwiąże problemy w Burundi. Próbuje -- jak sam to ujmuje -- wnieść trochę światła.
Don Claudio powrócił "do kraju" we wrześniu 1991 roku. Kilka lat wcześniej wydalił go stąd były prezydent Jean-Baptiste Bagaza, zagorzały przeciwnik kleru. Mówienie o entuzjazmie z powodu powrotu byłoby w przypadku Don Claudio przesadą: ma zbyt duże doświadczenie, by robić sobie jeszcze złudzenia. -- Moje siwe włosy -- mówi -- zawdzięczam Burundyjczykom.
Dzielnice etniczne
Kierując ośrodkiem młodzieżowym obejmującym swym działaniem północne dzielnice Bujumbury, Don Claudio na co dzień widzi nienawiść, która regularnie szerzy się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta