Politycy z ulicy Smutnej
Politycy z ulicy Smutnej
- Każdy, kto tu trafia pierwszy raz, przeżywa szok - przyznaje dyrektor ppłk Konrad Bolimowski
FOT. MARIAN ZUBRZYCKI
Zapraszam do Alcatraz - mówi strażnik Aresztu Śledczego przy ulicy Smutnej w Łodzi i zatrzaskuje z hukiem kratę. Od lat łódzki areszt jest gorzkim wyrzutem sumienia polskiej polityki. To tu trafiają notable, którym powinęła się noga. Tu siedzi słynny lobbysta Marek Dochnal, jego asystent Krzysztof Popenda. To stąd Piotrkowem rządzi prezydent Waldemar Matusewicz. Tutaj wreszcie swój mandat wykonuje od kilku dni Andrzej Pęczak.
Na zewnątrz - wysokie mury zwieńczone kłębiącym się drutem, z powyginanymi blaszkami, ostrymi jak żyletki.
- Każdy, kto tu trafia po raz pierwszy, przeżywa szok - przyznaje dyrektor ppłk Konrad Bolimowski.
Korytarze, wąskie schody, kraty. Za to w kantynie, jak w wiejskim sklepie: kawa, papierosy, jedzenie, niemal wszystko, oprócz wódki i wina.
Przejściówka, czyli loch
Zanim osadzony trafi do celi, czeka go oddział przejściowy. Więźniowie nazywają go "przejściówką". Pęczak miał szczęście, był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta