Opary absurdu
Opary absurdu
O nieświęta naiwności. Któryż to już raz dałem się nabrać wolnym mediom?
Kiedy kłamią w pojedynkę, potrafię się obronić. Gdy po publikacji encykliki "Veritatis splendor" - będąc akurat w USA - przeczytałem w "The Boston Globe", że "koncentruje się ona głównie na problemie kontroli urodzin", a w "Washington Post", "że jest to zawarte na 179 stronach przesłanie zalecające katolikom nieużywanie kondomów", od razu wiedziałem, że nie piszą prawdy. Sprawdziłem oryginalny tekst i zobaczyłem, że jest to traktat teologiczno-filozoficzny o podstawach moralności, o współczesnych teoriach moralnych i o kondycji etycznej dzisiejszego świata, w którym rzeczywiście na 179 stronach (tu jedynie "Post" napisał prawdę) problem antykoncepcji wspomniany jest jedynie w kilku wyrazach, a słowo "kondom", czy jego ekwiwalent, nie jest użyte ani razu. Problemem pozostaje to, ilu spośród milionów czytelników obu tych opiniotwórczych gazet sięgnęło do tekstu encykliki?
Pamiętam jednak swoje zawstydzenie i zażenowanie jako księdza, gdy przed jedenastu laty w mediach polskich, a jeszcze bardziej angielskich, francuskich, włoskich, amerykańskich, holenderskich, szwedzkich, niemieckich - niesłuszne byłoby pominięcie szwajcarskich, duńskich,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta