Spełniona bajka
- Postacie: Roger Federer
(c) AFP/CLIVE BRUNSKILL
Skrócony do dwóch setów finał turnieju w Houston pokazał, że Roger Federer pozostaje poza zasięgiem rywali, nawet tych, których uważa za trudnych. Szwajcar wygrał z Lleytonem Hewittem 6:3, 6:2, odebrał czek na 1,52 mln dolarów i skromnie przyjął należne pochwały.
Kiedy szwajcarski mistrz przyjechał do Houston na turniej dla najlepszych ośmiu tenisistów świata, wiedziano, że ostatnio grał niewiele, że ponad miesiąc leczył kontuzję uda. Hewitt i Safin byli w świetnej formie, wypoczęty Roddick przygotowywał się długo do tego turnieju. Można było pomyśleć, że reszta tenisowego świata nie podda się łatwo. Po niespełna tygodniu okazało się, że Federer stracił w turnieju tylko jednego seta, z Carlosem Moyą, gdy miał już zapewniony awans do półfinału.
Finał z Hewittem okazał się dla zwycięzcy jednym z łatwiejszych meczów, choć zaczął się z trzygodzinnym opóźnieniem, a przy stanie 5:2 w pierwszym secie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta