Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gdy miasto zgasło...

23 listopada 2004 | Warszawa | AR
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Z powodu awarii jednego izolatora na Mokotowie przez trzy godziny stolica tonęła w egipskich ciemnościach

Gdy miasto zgasło...

Mówi wiceprezydent Władysław Stasiak

Od godz. 18 pół Warszawy rozświetlały tylko reflektory samochodów

FOT. WOJCIECH GRZĘDZIŃSKI

Stanęło metro i tramwaje. Nie lądowały samoloty. Zgasły latarnie i sygnalizatory. Niemal połowa Warszawy na kilka godzin utonęła w mroku. Wszystko przez awarię energetyczną na Mokotowie.

Po godz. 18 nad ul. Woronicza coś zabłysło i zgasło światło. Najpierw na Mokotowie, Ochocie i części Ursynowa. Godzinę później ciemno było też we Włochach, na Woli i Okęciu. Przy ul. Odolańskiej na Mokotowie przed sklepem z pamiątkami, w którym można kupić świece, ustawiła się ogromna kolejka.

Szpitale na agregatach

O godz. 18.35 w ciemnościach pogrążył się szpital MSWiA przy ul. Wołoskiej. Zaskoczeni portierzy w panice szukali latarek. - To nam się jeszcze nigdy nie przydarzyło - denerwował się jeden z nich.

W ciągu kilku sekund prąd pojawił się w części operacyjnej budynku. Pomiędzy ciemnymi korytarzami jeździły windy, ale nie było odważnych, aby z nich korzystać. Po kilku minutach jasno zrobiło się już w głównych korytarzach i w wybranych salach.

Sytuację szybko udało się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3388

Spis treści

Matura z Rzeczpospolitą

Zamów abonament