Aplikacje: za i przeciw
- Aplikacje: za i przeciw
- We własnym sosie
- Jest nie tylko Warszawa
Aplikacje: za i przeciw
Jak wojskowa fala
Mec. Krzysztof Wierzbowski ("Rz" z 24 listopada) bronił istniejącego systemu szkolenia prawników na aplikacjach radcowskich i adwokackich.
Inkrustowany górnolotnymi sformułowaniami wywód autora jest w gruncie rzeczy typowy dla prominentnych przedstawicieli palestry, bohatersko broniących potencjalnych klientów przed "niedouczonymi" absolwentami. Nie zamierzamy z tym polemizować, co więcej - uważamy taki scenariusz za wysoce prawdopodobny. Jesteśmy natomiast pewni, że owi frustraci rekrutowaliby się właśnie spośród "starych" adwokatów i radców, zaciekle broniących dostępu do zawodu. Odwrotnie niż pisze p. Wierzbowski, wspomniane niedouczenie jest często udziałem prawników, którzy przyzwyczajeni do cieplarnianych warunków zapewnianych przez izby zaniedbują koniecznego w tym zawodzie dokształcania się. Absolwenci czy nawet obecni studenci starszych roczników mogliby wiele nauczyć tych mentorów. Nie dotyczy to zresztą samej teorii. Również praktyka jest nam nieobca. Jesteśmy przecież wyrobnikami wykonującymi za półdarmo w kancelariach czarną robotę za swych utytułowanych przełożonych. To w trakcie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta