Socjaldemokratyczny niewypał
Socjaldemokratyczny niewypał
Ramię przy ramieniu Marek Borowski, lider SdPl i Jarosław Kaczyński, przewodniczący PiS, demonstrowali poparcie dla ukraińskiej opozycji walczącej o powtórzenie wyborów prezydenckich. "To jakaś nowa egzotyczna koalicja", komentowano złośliwie wspólne wystąpienie obu polityków. Ale dzięki temu lider Socjaldemokracji został po raz pierwszy od dłuższego czasu zauważony przez media.
Pomysł na odcięcie się od wstrząsanego aferami Sojuszu i stworzenia tratwy ratunkowej w postaci nowej, czystej moralnie formacji lewicowej wyraźnie nie "wypalił". Socjaldemokracja po trzech kwartałach funkcjonowania nie może się poszczycić specjalnymi osiągnięciami. Reklamując się jako partia lewicowa SdPl siłą rzeczy programowo w ogóle nie różni się od partii matki, czyli SLD. Oba ugrupowania, chociaż permanentnie skłócone, popierają ten sam rząd i sięgają po te same pomysły, aby udowodnić swą troskę o najbiedniejszych wyborców. Choć do Socjaldemokracji przeszli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta