W poszukiwaniu Dziesięciu Czekistów
W poszukiwaniu Dziesięciu Czekistów
W Doniecku ludzie opowiadają, że gdzieś niedaleko jest kopalnia o intrygującej nazwie Dziesięciu Czekistów. Czym wyróżniło się owych dziesięciu, tego w mieście nikt nie wie.
- Rozpytywałem przez cały dzień i czort jeden wie, skąd wzięła się ta nazwa - tłumaczy Anatolij, kierowca z 40-letnim stażem, który przysięgał, że w Donbasie zna każdy nawet najpodlejszy kąt. - Trzeba wyjaśnić sprawę - mówi, uchylając drzwi białej zdezelowanej wołgi.
Droga na południowy wschód wywozi nas na przedmieścia półtoramilionowego Doniecka. Krajobraz pełny jest kominów i przysypanych śniegiem hałd górniczych. Przy fabryce lodówek Nord trzeba odbić w prawo w kierunku Chimzawoda w wiosce Pobieda. Dalej Rutczenkowo, gdzie pracował przy tokarce sam Nikita Chruszczow. Tutejsi pamiętają, że gdy Chruszczow przeniósł się już do Moskwy, tokarki nie ruszono z miejsca i zaczęto przyprowadzać do niej szkolne wycieczki.
Po przeciwnej stronie ulicy, w siole Siemaszka, żyła młoda nauczycielka arytmetyki Nina, dla której Nikita Siergiejewicz rzucił pierwszą żonę... Dawno to było, ale historia jest wstydliwa, tak że do teraz ludzie mówią o tym przyciszonym głosem.
Jeszcze kilka kilometrów i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta