Tatry od południa
Ośrodki narciarskie u naszych południowych sąsiadów są poważną konkurencją dla polskich stacji. Z centralnej Polski do Jasnej w Niskich Tatrach czy Vratnej w Małej Fatrze jest niewiele dalej niż do Zakopanego czy Szczyrku. A do tego słowackie miejscowości szybko się rozwijają, biją więc już nasze na głowę nowocześniejszą infrastrukturą i lepszą organizacją. Przede wszystkim na wzór alpejski korzysta się w nich z systemu wyciągów z jednym karnetem. Hotele i pensjonaty leżą w pobliżu i, co najważniejsze, są często tańsze niż nasze. Tańsze jest też tamtejsze wyżywienie. Najwięcej płaci się za karnety, zwłaszcza jednodniowe lub weekendowe.
Wspaniale widoki z ChopokaSłowacy najmocniej promują ostatnio sąsiadującą z naszym Zwardoniem Oszczadnicę oraz największy ośrodek - Jasną w Niskich Tatrach. Słusznie, bo to wspaniałe, dość rozległe tereny narciarskie.
Oszczadnica ma nowocześniejsze wyciągi, ale niezbyt wiele atrakcji pozanarciarskich. To dobre miejsce dla tych, którzy chcą się wyjeździć, nie dbając o nic więcej. Jasná natomiast przerasta inne miejsca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta