Życie jest tylko umieraniem
Kiedyś w prywatnej rozmowie Zdzisław Beksiński zdradził mi, że tworzy w zgodzie z potrzebami widzów - skoro lubią być straszeni, dostarczy im mocnych wrażeń, podobają im się odrażające, turpistyczne obrazy - jest w stanie pokazać sceny jak z nocnego koszmaru. Nie własnego, bo jemu wcale nie śniły się podobne widoki, jak nieraz próbowano dowodzić. To nie z marzeń sennych wywiódł swe wizje - ulepił je z fragmentów widzialnego świata. A raczej z tego, jak ten świat postrzegał.
W połowie lat 50. serio zajął się sztuką. Najpierw pasjonowały go fotografia i rzeźba, potem poświęcił się malarstwu. Miał żyłkę publicysty, lecz zamiast w tekstach komentował rzeczywistość poprzez obrazy. W końcu lat 50., przez krótki czas, posługiwał się formą zbliżoną do plakatu, przez niego nazywaną "antyfotografią"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta