Nadzieja
Tak mi zacząć wierszyk ten wypada obserwując mych Rodaków czyny, że współczesny Polak to się składa trochę z dobrej, bardziej z marnej gliny
Trochę powie prawdę, trochę skłamie, głębiej faktów pojąć nie próbuje co się wyprostuje, to się złamie mało myśli, dużo kombinuje.
Jak nie robić więcej zdumionej miny gdy wspominam prawdę oczywistą, że ten Polak z pomieszanej gliny gonił w sierpniu kota komunistom
Że ten Polak był wybrańcem losu, że ten Polak świństwa robić przestał, dobra glina doszła w nim do głosu sytuacja wzniosła na piedestał.
Przeto prawdę jak płonący smolak ważną prawdę wreszcie tu ustalmy: ulepiony z różnej gliny Polak on jest ciągle nieprzewidywalny
Niech więc w swoim wierszu jak w odezwie taka oto się ujawni racja: może dobra glina się odezwie? Znowu nas uskrzydli sytuacja?
Może to jest zaprogramowane gdzieś w historii wielkim komputerze? Ech, Rodacy z gliny pomieszanej tej nadziei nikt mi nie odbierze!
WOJCIECH MŁYNARSKI luty 2005