Bronią szkół wbrew rachunkom
Mieszkańcy Makoszyna, Huty Podłysica i Huty Starej (gmina Bieliny w Świętokrzyskiem) protestowali wczoraj przeciwko likwidacji szkół w ich miejscowościach. Ponad dwustu uczniów miało dojeżdżać kilka kilometrów do trzech innych szkół. Pod oknami gabinetu wójta protestujący śpiewali "Nie rzucim szkoły, skąd nasz ród" i wznosili okrzyki: "Nie te ręce budowały, żeby teraz zabierały". Przed sesją rady gminy, która miała podjąć decyzję o likwidacji, mieszkańcy spalili kukłę wójta. Ostatecznie radni zdecydowali, że nauka w szkołach potrwa co najmniej do września 2006 roku.
W ostatnich latach zamknięto około 2,5 tysiąca szkół, a grozi to następnym 5 tysiącom, w których uczy się mniej niż stu uczniów. W klasach, liczących poniżej 10 uczniów, koszt kształcenia jednego rośnie z 4 do ok. 8 tys. zł rocznie. Subwencja oświatowa nie wystarcza i dlatego samorządy podejmują decyzje o likwidacji szkół.
A.P., MAZ