Spacer po kruchym lodzie
TONI INNAUER: "Skoki narciarskie jako widowisko". Badałem, co przyciąga tłumy pod skocznie i przed telewizory. Przecież już w latach 50. wokół zeskoku ustawiało się czasami po 30 - 40 tysięcy widzów, a dziś aż 60 procent widowni telewizyjnej narciarstwa klasycznego i alpejskiego - to właśnie skoki.
Dlaczego?Bo są najbliżej cyrku. Od tysięcy lat ludzie tłoczyli się na placach, żeby oglądać takie atrakcje: akrobatów, linoskoczków, kobiety-gumy. Siła przyciągania cyrku bierze się z tego, że przeciętny człowiek nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić, że na wysokości dachu robi salto na trapezie. W skokach jest podobnie. Żeby poznać euforię rzucania się w dół z progu skoczni, trzeba poświęcić temu całe życie, przygotowywać się od dziecka, krok po kroku. Każdy, kto jeździ na nartach, potrafi sobie mniej więcej wyobrazić, co czuje Hermann Maier. Widz skoków nie ma pojęcia, co czuje Małysz, ale lubi podglądać....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta