Bułki jak z McDonalda
Zauważyłem, że jakość potraw serwowanych na pokładach samolotów od paru lat regularnie się pogarsza. Menu jest systematycznie ograniczane. Najczęściej pasażer dostaje bułki rodem z McDonalda lub makarony pływające w tłuszczu. Niektóre europejskie linie lotnicze każą już płacić za niesmaczne kanapki. Jedną z najgorszych pod tym względem jest KLM. Lepsze od nich są British Airways, najwyższy poziom utrzymuje Lufthansa.
Jedzenie w klasie ekonomicznej na wszystkich liniach jest zimne, gąbczaste, papierowe w smaku. Również LOT, który kiedyś bardzo smacznie karmił, drastycznie obniżył poziom.
Na trasach międzykontynentalnych, gdy leci się liniami amerykańskimi lub KLM, naprawdę można się załamać. Jedzenie jest po prostu fatalne. Jak tak dalej pójdzie, nawet, gdy będę leciał business class, nie zawaham się wziąć kanapek z domu.
DR MACIEJ DIJAKIEWICZ, DYREKTOR W AKADEMII MEDYCZNEJ W GDAŃSKU, LATA CZĘSTO PO EUROPIE I DO USA, NOT. MDO