Pięciobój dla Europy
22 marca wszyscy szefowie państw i rządów Unii Europejskiej przyznają raz jeszcze, że nie osiągniemy celów postawionych w Lizbonie i do roku 2010 nie stworzymy najbardziej konkurencyjnej gospodarki świata. To smutne stwierdzenie nie wynika ani ze skali zamierzenia, ani też z braku dobrej woli. Problem tkwi w metodzie.
Stosowana obecnie otwarta metoda koordynacji jest pozbawiona czynnika przymusu. Sprawia wrażenie, że problemy, jakie napotyka gospodarka europejska, są w każdym z krajów całkowicie odmienne, oraz iż zdecydowanie lepiej rozwiązywać je na poziomie narodowym niż w ramach całej Wspólnoty. Niemniej, wyłącznie dzięki odważnemu i wspólnotowemu właśnie podejściu udało nam się zarówno znieść w znacznej mierze granice dla przepływu towarów i kapitału, jak i uwieńczyć powodzeniem, dzięki euro, walkę z nieporządkiem monetarnym.
Dlaczego nie moglibyśmy zastosować równie odważnego podejścia wspólnotowego w naszych wysiłkach zmierzających do osiągnięcia prawdziwie konkurencyjnej gospodarki europejskiej? Obecne podejście do gospodarki grozi utratą specyfiki europejskiego modelu socjalnego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta