Dziedzic europejskich wieków
Jan Parandowski -- stulecie wielkiego pisarza
Dziedzic europejskich wieków
Zygmunt Kubiak
Jaki był, kiedy go spotykałem w Warszawie? Przed laty, gdy po raz pierwszy miałem go żywego zobaczyć w kawiarni, wydawało mi się to tak dziwne, jak wcześniej Kazimierzowi Wierzyńskiemu spotkanie z Leopoldem Staffem: "Ty jesteś mą młodością. .. dziw, że ciebie żywego dotykam rękoma". Miałem rozmawiać z tym, który w mojej mowie, w polszczyźnie, wykuwał medaliony i rzeźby o spokojnej doskonałości antycznych dzieł greckich i łacińskich. To było zaiste osobliwe, że ten człowiek, jak każdy, chodzi po ulicach Warszawy.
Był uprzejmy, rzeczowy i dla młodego adepta sztuki pisarskiej i filologii klasycznej życzliwy. Był też ironiczny. Rozpoznawałem ironię, jaką dobrze pamiętałem z jego książek: ironię szlachetną, bo uzbrojoną zawsze dla obrony Ariela przed napaściami Kalibana, jak to sam określił w młodzieńczej broszurze pod tytułem "Antinous w aksamitnym berecie" (1920) , pisząc o procesie Oscara Wilde'a: "Ariel przed sądem Kalibana"; z książeczki tej wysnuje się potem opowieść "Król życia" (1930) . Cierpka wesołość kierowała piórem dwudziestokilkuletniego Jana Parandowskiego, gdy cytował odpowiedzi Wilde'ana indagacje ze strony sędziego: "Czy to jest zwykły list? " -- "Nie. To jest list piękny"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta