Święta szkapina
Japonia jest krajem przegranym, przynajmniej była takim po drugiej wojnie światowej. Na wielki pokład amerykańskiego okrętu wojennego "Missouri" wdrapał się minister Shigemitsu, by w obecności generała MacArthura podpisać akt sromotnej kapitulacji. Utykał na nogę, co było widać w kronice filmowej, którą jako dwunastoletni chłopiec oglądałem z wypiekami na twarzy w piwnicznym kinie niedawno wyzwolonego Belgradu. Dziś, w emisji z dalekiego kraju, dostrzegam inne oznaki przegranej, jakie tu i ówdzie występują tam bez względu na wysoki stopień rozwoju i powszechny dobrobyt. W ostatnim dziesięcioleciu nie jest on zresztą tak oczywisty, ale jednak.
Telewizja pokazuje, że wielu młodych Japończyków zamyka się w pokoju i bez pomocy środków nasennych pogrąża w głębokiej melancholii, niemal północnoeuropejskiej, skandynawskiej czy rosyjskiej. Tysiące młodych ludzi w tym kraju siedzą w swoich pokojach z papieru i patrzą w sufit albo przez okno - ku innym domom, skonstruowanym w podobny sposób: na zewnątrz ciężki beton i szkło, wewnątrz papierowe ściany, oddzielające...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta