Coraz dalej od Zachodu
Na pogrzebie Jana Pawła II, który zgromadził niemal wszystkich najważniejszych polityków świata, zabrakło prezydenta Rosji Władimira Putina. Na jego polecenie na uroczystości żałobne pojechał premier Michaił Fradkow, formalnie człowiek nr 2 w państwie, a w praktyce niewiele znaczący kremlowski administrator.
Podobnie postąpiła rosyjska Cerkiew prawosławna. Patriarchę Aleksego II, nigdy nieukrywającego swojej niechęci do papieża Polaka, zastąpił metropolita Kirył, o podobnym statusie co Fradkow, tyle że o wiele bardziej wpływowy. Patriarcha pozwolił sobie przy tym - mówiąc delikatnie - na poważny nietakt dyplomatyczny. W depeszy kondolencyjnej, wysłanej tuż po śmierci Ojca Świętego, napisał: "Mam nadzieję, że nadchodzący nowy okres w życiu Kościoła rzymskokatolickiego pomoże naszym Kościołom odnowić stosunki wzajemnego szacunku i braterskiej, chrześcijańskiej miłości". Zupełnie jakby to "stary" papież był główną przeszkodą w realizacji podobnego programu i dopiero jego odejście stworzyło szanse na zmianę tego stanu.
Obie te decyzje, bez wątpienia uzgodnione, można byłoby właściwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta