Dopuszczalne dwie ceny
Jedna z firm startujących w przetargu organizowanym przez Ministerstwo Finansów zakwestionowała wybór wykonawcy, który w swej ofercie podał dwie różne ceny za ten sam produkt (pojawiał się on w dwóch pozycjach). Zdaniem konkurencji ministerstwo powinno uznać tę niezgodność za błąd w cenie i odrzucić ofertę.
Arbitrzy uznali jednak, że żaden przepis nie zabrania żądać różnych cen za ten sam produkt. - Może to wynikać z różnych przyczyn, np. stanu zapasów czy zastosowania jednostkowych upustów - wyjaśniła przewodnicząca Jadwiga Włodarczyk.
Odwołanie uwzględniono, ale z innego powodu. Wygrana firma wskazała inny tusz do drukarek, niż wymagał zamawiający, dlatego jej ofertę należało odrzucić.
WIK