Unikamy kiczu i cekinów
Krzysztof Soroczynski: Bo jest uznawany za sztukę plebejską, a większość Polaków chciałaby mieć szlacheckie korzenie, wstydzi się chłopskiego czy robotniczego pochodzenia. Urodziłem się w Gorlicach, małym miasteczku na południu kraju. Zafascynowałem się cyrkiem, kiedy miałem 9 lat. Chociaż był biedny, zapewniał magiczne doznania. Niesamowite było już to, że obok nas, nagle wyrastało cyrkowe miasteczko. I tak szybko, jak się pojawiało, tak nagle znikało. Jak w bajce.
Czy lekceważący stosunek do cyrku nie jest także konsekwencją zaniedbań artystów?...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta