Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Muzyka sfer

29 maja 1995 | Kraj | AK

"Gala disco polo" to nie miejsce dla indywidualisty krytykanta

Muzyka sfer

"Wszyscy razem" -- komenderuje zapiewajło. Widownia posłusznie, ale i ochoczo wtóruje. "Klaszczemy" -- pada następna komenda. Wykonana. Tu klaskaniem nie nagradza się wykonawców. Do wyrażania aplauzu używa się innych środków: zachwyconej wrzawy, chichotu, panienki popiskiwań, mężczyźni siarczystości. Wyraz najwyższego uznania to okrzyk "łauuu", jak w telewizji, podkreślony gestem podnoszenia niewidzialnego ciężaru (wzór męski: Jerzy Owsiak) lub dygiem (wzór damski: Agata Młynarska) . A oklaski są integralną częścią utworu. Wspomagają perkusję, którą w tych zespołach zastępuje monotonny, elektronicznie zaprogramowany łomocik. "Ręce do góry" -- i na wezwanie z estrady unoszą się ramiona. "Falujemy" -- woła solista. I wszyscy falują. "Jesteście nawet lepsi od nas" -- chwali człowiek z mikrofonem. Odpowiada mu gromkie "łauuu".

To najbardziej zdyscyplinowane audytorium, jakie można sobie wyobrazić. I najmniej wymagające. Schodzi się, chociaż koncertu nie zapowiadał ani jeden plakat. Napis w foyer, który zabrania zabierać na widownię butelki, puszki i kartony, jest bezwzględnie respektowany. Nie ma obawy, że ktoś zapali trawkę i wypali dziurę w fotelu jak na koncercie rocka, upije...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 491

Spis treści
Zamów abonament