Grzech pierworodny
IRENEUSZ KRZEMIŃSKI Przez długi czas byłem przekonany, że powinno się dążyć do tego, żeby stworzyć jednolity obraz najważniejszych elementów, które złożyły się na to wielkie wydarzenie, jakim był ruch społeczny "Solidarność", gdyż w znacznej mierze są one bezdyskusyjne. Ale dochodzę do wniosku, że pewnie już nie ma szans na sformułowanie jednolitej interpretacji tego, czym "Solidarność" była. I przestałem się tym przejmować. Nie pozostaje mi więc nic innego, niż głosić to, co sam, nie tylko jako uczestnik, ale i badacz "Solidarności", mam na ten temat do powiedzenia. Cieszę się z okazji, jaką mi daje ta rozmowa, jeszcze z tego powodu, że kilka tygodni temu ukazał się w "Rzeczpospolitej" wywiad z moją koleżanką Mirosławą Marody, która ma dosyć szczególny stosunek do zjawiska "Solidarności". Od początku różniliśmy się w jego interpretacji.
Profesor Marody (w rozmowie z Bogumiłem Luftem "Nieprzewidywalny stan świadomości", "Rz" z 13 - 15 sierpnia)...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta