Włoska tragedia
W okolicach Turynu rozbił się samolot wiozący jedną z najwspanialszych drużyn w historii Serie A - AC Torino. Żaden piłkarz nie przeżył katastrofy. Na pokładzie samolotu, którym turyński zespół wracał po meczach towarzyskich w Portugalii, był m.in. napastnik Valentino Mazzola - ojciec Sandro, który za kilkanaście lat zostanie gwiazdą Interu i reprezentacji - i aż dziewięciu innych reprezentantów Włoch. Na rok przed mundialem w Brazylii mistrzowie świata z 1934 i 1938 musieli budować drużynę od nowa. Nowy, odmłodzony zespół tworzyła cała koalicja trenerska. Młodzi piłkarze nie byli jeszcze gotowi do wielkiej gry, drużynę rozbiły spory. Jedna grupa podróżowała na mundial samolotem, druga statkiem, każda z innym trenerem. Obrońcy tytułu odpadli po pierwszej rundzie.
p. w.