Nic nie było przypadkowe
Joergen Baek Simonsen: Spontaniczności nie było tu chyba wcale, i to zaczynając od samej Danii. Publikującym karykatury redaktorom "Jylland-Posten", pisma bardzo prawicowego, nie chodziło o obronę swobody wypowiedzi. Od lat gazeta ta forsuje tezę, że pokojowe współżycie Duńczyków z mniejszościami narodowymi i ich stopniowa asymilacja nie są możliwe.
To bardzo nośny temat. W ostatnim piętnastoleciu to był najważniejszy problem podczas trzech wyborów parlamentarnych. Publikacja rysunków Mahometa była więc dla "Jylland-Posten" niejako samospełniającą się przepowiednią. Dowodem, że występując przeciw imigrantom, mieli rację, bo nie da się z nimi żyć pokojowo.
Do kryzysu być może by nie doszło, gdyby premier Anders Fogh Rasmussen spotkał się zaraz po publikacji z ambasadorami krajów muzułmańskich, którzy go o to poprosili. Nie zrozumiał powagi sytuacji?Tu też nie było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta