Lawina błota na Filipinach
18 lutego 2006 | Świat | NA pz
AZJA Pod tonami ziemi mogło zginąć nawet dwa tysiące osób
Lawina błota na Filipinach
O koło dziesiątej rano mieszkańcy wioski Guinsaugon usłyszeli potężny huk. Kilka sekund później na ich głowy zwaliły się miliony ton błota. W wyniku małego trzęsienia ziemi osypało się, nadszarpnięte przez obfite opady, zbocze góry. Z ponad 2 tysięcy ludzi w wiosce uratowano może z 10 osób...
(c) REUTERS/ABS/CBN
To jedna z najstraszliwszych tragedii, jaka dotknęła naszą wyspę powiedział "Rz" lokalny dziennikarz Jani Arnaiz, który brał udział w akcji ratunkowej. Pod dziesięciometrową warstwą błota znalazło się w tej i sąsiedniej wiosce kilkaset budynków. W szkole było około 250 uczniów i nauczycieli. Większość ludzi, których odkopano, dawno nie żyła, a akcję utrudniały trudne warunki atmosferyczne i brak ciężkiego sprzętu. Modlę się za ofiary powiedziała prezydent Gloria Arroyo.Do katastrofy doszło na wyspie Leyte, na środkowych Filipinach.
p.z., afp Czytaj także- Śmiertelna lawina na Filipinach