Białoruś już nie taka sama
Będzie? Nie będzie? Dziesiątki, a może setki przyjaciół Białorusi w Polsce w napięciu wpatrują się w ekran telewizora, komputera, w poranną gazetę. Jak zaklęcie powtarza się przy tym, że Białoruś to nie Ukraina i rewolucji tam nie będzie, bo większość narodu tak naprawdę popiera Łukaszenkę. W Mińsku jest czysto, emerytury wypłaca się na czas, opozycja nie jest wystarczająco dobrze zorganizowana, a w dodatku nie ma dość pieniędzy. Na Białorusi brakuje przy tym silnej klasy oligarchów finansowych zmęczonych anachronicznymi rządami. Nie ma też widocznych pęknięć w obozie władzy.
Ale mimo wszystko byśmy chcieli - my, Polacy - by coś tam się zmieniło. Wszystkie racjonalne argumenty, które podałam wyżej, powtarzamy sobie na wszelki wypadek, a nawet je wyolbrzymiamy, by się zbytnio nie rozczarować. Bo przecież fajnie by było, gdyby na Białorusi mimo wszystko i przeciw wszystkiemu nastąpiła jak najszybciej jakaś kolejna piękna, wolnościowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta