Głodówka w obronie syna
Jerzy Maszkiewicz z kilkoma przyjaciółmi przyjechał pod gmach MSZ wczoraj o 8 rano. Rozwiesili transparenty (m.in. "MSZ nic nie robi", "Uwolnić Maszkiewicza"), postawili na chodniku stolik i zbierają podpisy na liście poparcia. Maszkiewicz w trakcie pikietowania nie przyjmuje pokarmów. - Będę przychodził codziennie, dopóki nie zobaczę syna całego i zdrowego - zapowiada. Jego zdaniem protesty MSZ i nakładane na Białoruś sankcje to za mało. - Jeśli uznam, że MSZ dalej niewiele robi, będę protestował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)