Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cel zawsze leży po drodze

15 maja 2006 | Sport | MP
źródło: Nieznane

ROZMOWA Michał Żewłakow, obrońca reprezentacji Polski Cel zawsze leży po drodze Michał Żewłakow (c) ARKADIUSZ ŁAWRYWANIEC/DZIENNIK ZACHODNI Rz: Niedawno po raz drugi w karierze został pan mistrzem Belgii w barwach Anderlechtu Bruksela. Od kilku miesięcy wiadomo jednak, że po zakończeniu sezonu przechodzi pan do Olympiakosu Pireus. Źle panu było w Anderlechcie?

MICHAŁ ŻEWŁAKOW: Wypełniłem czteroletni kontrakt, przyszedł czas podsumowań. Mimo że w tym sezonie większość spotkań grałem w podstawowym składzie, to początek rundy jesiennej nie był dla mnie łatwy. Czułem się odstawiony na boczny tor, nie mogłem przekonać do siebie trenera Franky'ego Vercauterena. Harowałem za dwóch, a jednak grali inni. Wtedy na serio zacząłem myśleć o tym, żeby zmienić klub.

Nie chciano pana zatrzymać?

Zarząd trzykrotnie przedstawiał mi propozycję podpisania nowego, trzyletniego kontraktu, ale za każdym razem odmawiałem. Nikt się jednak na mnie nie obrażał, pożegnano mnie w ujmujący sposób. Zawodnik, z którym rywalizowałem o miejsce w defensywie, Anthony Vanden Borre powiedział mi kilka ciepłych słów. Nie spodziewałem się tego po nim.

Kibice nie protestowali przeciwko pana odejściu?

Nie, ja nigdy nie należałem do tych zawodników, którzy rozpalają wyobraźnię kibiców. Owszem, byli wobec mnie mili, ale to inni - Par Zetterberg, Nenad Jestrovic, Christian Wilhelmsson czy Vincent Kompany - są...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3838

Spis treści
Zamów abonament