Nie wystarczy przebierać dźwiękami
Adam Makowicz: Odkąd się urodziłem? Chciałbym...
Nie, odkąd wyjechał pan z Polski do Nowego Jorku. Mówił pan później, że najtrudniej było się panu przestawić na amerykańską mentalność, na to myślenie "zawsze sobie poradzę, to co robię, jest najlepsze". To sprzeczne z polską naturą?Pewnie coś takiego powiedziałem, człowiek czasem powie coś szybciej, niż pomyśli. Ale poważnie, w Ameryce wpaja się młodym ludziom przekonanie: jesteście najzdolniejsi. Może chodzi o to, by w późniejszym wieku mieli jak najmniej kompleksów. Mnie jednak rodzice wychowywali w przekonaniu, że skromność to jedna z największych zalet człowieka. Że nikt nie jest tak dobry, by wiedział, ile mu Bozia dała talentu. Ojciec mówił mi: nie wychwalaj się, nie gadaj głupstw, bo życie jest trudne. Takie odebrałem wychowanie w ciężkich, powojennych czasach. Wmontowano we mnie rodzaj stresu, lęku, czy dam sobie radę. Musiałem więc stanąć naprzeciwko tego wyzwania.
To chyba było trudne, pogodzić wpajaną od dzieciństwa potrzebę skromności i amerykańskie "dam sobie radę, bo jestem najlepszy"?To stale się we mnie, w środku, kłóciło....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta