Wolność wypowiedzi
Zastanawia mnie, dlaczego sprawa "wiązanki" bezdomnego z Dworca Centralnego aż tak poruszyła wszystkie media w kraju i nawet niektóre za granicą. Przecież kilka lat temu Wojciech Cejrowski został skazany prawomocnym wyrokiem za obrazę prezydenta Kwaśniewskiego, choć użył o wiele grzeczniejszych słów niż ów bezdomny. Dlaczego wówczas mało kogo obeszło to oczywiste pogwałcenie wolności wypowiedzi? Gdzie była Fundacja Helsińska, kiedy policja, prokuratury i sądy tak pilnie dbały, aby o częściach ciała prezydenta Kwaśniewskiego wypowiadano się z należną czcią?
Jarosław Milczek, Gdynia