Niewygodny język w ustach
Roman Kaźmierski to dla mnie poeta szczególny. Urodził się bowiem w tym samym mieście co ja, mianowicie w Kruszwicy. Mimo że w dzieciństwie i młodości mieszkaliśmy u stóp Mysiej Wieży, nic o sobie nie wiedzieliśmy. Poznaliśmy się raptem dwa lata temu w Warszawie. Powodem spotkania była poezja, rzecz jasna.
Właśnie w roku 2004 nakładem Wydawnictwa Nowy Świat ukazał się jego zbiór wierszy "Sen odwykowy". Był to klasyczny spóźniony debiut. Co prawda Kaźmierski w 1975, w czasie studiów na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, wydał arkusz poetycki "Bezpieczna odległość", ale była to typowa studencka efemeryda wydawnicza: zgrzebna okładka, marny papier, mikroskopijny nakład, mocno ograniczony kolportaż.
Niewykluczone, że poeta w swoim czasie stałby się jednym z ważniejszych przedstawicieli tzw....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta