Ostatnia afera IV RP
Jarosław Kaczyński wie, że nie każdy cel uświęca środki, a mimo to nie oparł się pokusie. Chcąc utrzymać władzę, PiS uciekło się do zagrywek na granicy politycznej korupcji. Zrobiło tak, bo nikt z liderów partii nie przypuszczał, że propozycje posłów Lipińskiego i Mojzesowicza składane Renacie Beger ujrzą światło dzienne.
Nawet jeśli afera nie wywołała takich protestów jak na Węgrzech, spadające notowania PiS pokazują wyraźnie, że braciom Kaczyńskim przyjdzie słono zapłacić za swój błąd. Ale jest to też przestroga dla "nowych moralistów" z PO, PSL czy SLD, którzy szybko zobaczyli drzazgę w oku brata, a belki nie widzą we własnym.
ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMINowe wybory to kwestia czasu. Można odwlekać moment ich rozpisania, ale przykład SLD uczy, że kurczowe trzymanie się u władzy będzie działać na szkodę PiS. Zaszkodzi też tym partiom, które skuszone posadami zechcą przeciągać stan politycznej niemocy. Wielu cieszy się dziś z kompromitacji rządów PiS, ale tragikomedia pod tytułem "Przychodzi Lipiński do Beger" jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta