Porywacz prosi o azyl
Kontrolę nad maszyną tureckich linii lotniczych, lecącą z Tirany w Albanii do Stambułu, przejął kilkanaście minut po starcie. Pilotowi kazał lecieć do Rzymu. Włoskie myśliwce zmusiły jednak samolot do lądowania w Brindisi w południowych Włoszech.
Dziennikarze na całym świecie zastanawiali się, czy Włochom nie groziła powtórka z zamachów na wieże World Trade Center. "Terrorystów było dwóch. Chcieli zaprotestować przeciwko zaplanowanej na listopad wizycie Benedykta XVI w Turcji" - podawano. Po kilku godzinach okazało się, że porywacz Hakan Ekinci działał sam i że nie jest to islamski terrorysta, lecz chrześcijanin, który uciekł z tureckiej armii i chciał poprosić Benedykta XVI o pomoc. Wystąpił też o azyl we Włoszech.
d.z Czytaj także- Dezerter porwał samolot