Wyższe sankcje to nieproporcjonalna ingerencja w wolność słowa
Pomyłka dziennikarza jest dopuszczalną ceną, jaką społeczeństwo płaci za dostarczanie informacji. W najbliższy czwartek Trybunał Konstytucyjny zajmie się analizą art. 226 § 2 kodeksu karnego z punktu widzenia nieproporcjonalności ingerencji w konstytucyjną swobodę wypowiedzi.
Tymczasem w "Rz" z 28 września ukazał się artykuł lansujący tezę, że skoro dziennikarze często przekraczają granice wolności słowa, to kara za zniesławienie popełnione przy wykorzystaniu środków masowego przekazu powinna być podwyższona z dwóch do trzech lat. Surowsza sankcja ma zapewnić, że dziennikarze będą ostrożniejsi w ferowaniu opinii, zaczną przywiązywać większą wagę do podawania niekorzystnych informacji o opisywanych przez siebie osobach. Najłagodniej mówiąc, wniosków tych nie można nazwać inaczej niż zaskakującymi.
Prawo do informacjiPrzede wszystkim zaostrzanie odpowiedzialności karnej dziennikarzy za zniesławienie oznaczałoby cofnięcie Polski do standardów ikoncepcji przeważających w XVIII i XIX wieku, gdy najważniejszym przedmiotem ochrony było dobre imię człowieka. Dzisiaj art. 212 § 2 kk musi być oceniany w świetle zmian społecznych i światopoglądowych, które na czoło wysuwają swobodę wypowiedzi i podkreślają znaczenie ścierania się różnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta