Zwyczajny facet z Londynu
Terroryzm powoli staje się częścią życia każdego z nas. Masowe migracje są faktem. Dyktatury też. Myślę, że ten film jest wielkim ostrzeżeniem. Wydaje mi się ważny. A grać w nim oczywiście było trudno. Łatwiej jest budować postać, która niesie jakąś nadzieję. W "Ludzkich dzieciach" musiałem być przegrany, pobity przez życie, pokonany. Alfonso nie chciał, żeby bohater filmu był twardzielem. To miał być człowiek słaby, trochę kruchy, toczący ze sobą i światem walkę, która jest ponad jego siły. Człowiek, w którym czuje się smutek.
"Ludzkie dzieci" były kręcone w Londynie, po zdjęciach wracał pan do domu, do dzieci. Potrafił pan zostawić za progiem ten nastrój przygnębienia?Wiem, że aktorzy czasem mówią o zabieraniu bohaterów do domu, o zżywaniu się z nimi i niemożności wyzwolenia z ich osobowości. Ja staram się tego unikać. Jasne, tkwiąc przez sześć dni w tygodniu w bardzo ponurej atmosferze, miałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta