Perypetie solisty
Mieć swoje miejsce w historii - na tym zależy mu najbardziej. I nie kryje się z tym. Jednak gdy kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński powiedział to publicznie, Jan Rokita się obruszył. - Prezes Kaczyński niepotrzebnie ujawnia nasze prywatne rozmowy. Ale od dawna głosi pogląd, że "polityk, który nie chce być premierem, dyskwalifikuje samego siebie".
Rzeczywiście miał być premierem z Krakowa. O Lechu i Jarosławie Kaczyńskich mówił "przyjaciele z PiS". Dzisiaj bracia Kaczyńscy zarzucają mu zbrodnie przeciwko demokracji i żądają, aby Rokita raz na zawsze zniknął z polityki.
To nie koniec kłopotów tego polityka. W swojej macierzystej partii, w Platformie Obywatelskiej, jest właściwie nikim. Co prawda stoi na czele "gabinetu cieni" PO, ale od miesięcy żadnego stanowiska nie zajmuje. Gdy odbywają się posiedzenia zarządu partii, może w nich uczestniczyć tylko wtedy, kiedy otrzyma zaproszenie.
Rokita pytany o to, kim jest w Platformie, odpowiada krótko: -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta