Zniekształcony obraz Niemiec
Nie wiem dokładnie, jakie są intencje polskiego rządu, który kwestię prywatnych skarg 22 niemieckich wypędzonych przed Trybunałem w Strasburgu rozdmuchuje do rangi jednego z najpoważniejszych kryzysów w stosunkach polsko-niemieckich. Złośliwi twierdzą, że chodzi o odwrócenie uwagi od wewnętrznych problemów koalicji wywołanych seksaferą.
To wyjaśnienie wydaje mi się zbyt banalne. Trudno jednak przypuszczać, by premier Kaczyński wierzył w powodzenie zamiaru renegocjacji polsko-niemieckiego traktatu i zobowiązania Niemiec do przejęcia odpowiedzialności za zaspokojenie roszczeń, których podstaw prawnych rząd federalny - tak samo jak polski - nie uznaje. Być może chodzi więc o wywarcie presji na Trybunał lub też o uzyskanie od Niemiec jakiejś deklaracji o charakterze politycznym, którą można by przedstawić jako sukces twardej polityki rządu.
Żadna z tych motywacji nie budzi mojego entuzjazmu. Nie w tym jednak rzecz. Istotą problemów polskiej polityki wobec Niemiec nie jest dziś kwestia roszczeń wypędzonych i naszej reakcji na działania Powiernictwa Pruskiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta