Gdy wiatr wieje, coś się dzieje
De Jongh wygrał w Płocku, kraksa Sprucha
Gdy wiatr wieje, coś się dzieje
Sto czterdzieści kilometrów miał etap do Płocka. Zwyciężył Holender Steven de Jongh. Zbigniew Spruch i Marek Leśniewski leżeli w kraksie.
Czesława Langa cechuje wdzięk osobisty, anielska łagodność charakteru i wiele innych przymiotów, które wcale nie wskazują, jak ciężko nagrzeszył w młodości. Jako pacholę musiał jednak tęgo nabroić, skoro Pan Bóg nie ma do niego serca ipsuje mu już drugi dzień ulubioną zabawkę, czyli wyścig kolarski dookoła Polski, któremu poświęcił wiele starań i energii. Odkąd kolarze wsiedli na rowery, z nieba leje i wieje, aludziom szczękają szczęki.
Prolog w Łodzi był pomyślny interesująco. Składało się na niego kilka krótkich wyścigów pokazujących różne formy kolarstwa. Oczywiście nie chodziło o to, żeby pokazywać te formy kolarzom, którzy znają je na pamięć, ani dziennikarzom, których trudno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta