Co naprawdę powiedział Sąd Najwyższy
Wokół uchwały o odszkodowaniach za represje na Wschodzie
Co naprawdę powiedział Sąd Najwyższy
Michał Prawdzic
Każde orzeczenie sądu, niezależnie od rangi organu je ferującego, może być krytykowane, a krytyka może przybrać nawet ostrą postać. Myślę jednak, że zbyt często ostatnio zapomina się, iż są dwa warunki wstępne, których spełnienia -- przed sformułowaniem wypowiedzi krytycznej -- wymaga zwykła ludzka przyzwoitość. Po pierwsze -- oponent powinien najpierw przeczytać uważnie krytykowane orzeczenie i niezależnie od tego, czy "podoba" mu się ono, czy też "nie podoba", starać się zrozumieć, czego mogło dotyczyć i czego zatem wistocie dotyczy. Po drugie -- przy podejmowaniu krytyki nie wolno przemilczać myśli zawartych w orzeczeniu, z pewnością zaś nie wolno owych myśli wypaczać, przeinaczać, czyli -- jak to się popularnie mówi -- "ustawiać sobie przeciwnika pod cios".
Obawiam się, że artykuł Stanisława Olechnowicza, pozornie dotyczący uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego 21 czerwca 1995 r. (I KZP 5/ 95 -- "Rzeczpospolita" z 24 sierpnia br. ) jest klinicznym wręcz przykładem obu wskazanych grzechów głównych. Jego autor tak dalece wypacza sens i treść uchwały, iż sformułowanie, że publikacja pozornie tylko jej dotyczy, jest zaiste najdelikatniejszym z możliwych....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta