Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie wymieramy

04 września 1995 | Kraj | JS

Kwaśniewski w Tarnowskiem

Nie wymieramy

Kandyduję, bo jestem najlepszy! -- mówi swym wyborcom Aleksander Kwaśniewski. Elegancki, młody, pewny siebie polityk nie chce wracać do kłopotliwej historii. Jeśli już, to tylko po to, żeby lać miód na serca dawnego aktywu i emerytów, dowodząc, że ich praca nie poszła na marne. Kwaśniewski woła: Wybierzmy przyszłość.

Sobota. Na granicy województw krakowskiego i tarnowskiego wielki autobus sztabu wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego czeka na lidera SLD, który wraz z posłem Jerzym Dziewulskim przyjeżdża lancią. Szybka przesiadka do autobusu, który rusza do Bochni pilotowany przez policyjnego volkswagena "na sygnale". -- Jest to już dwudzieste województwo i czterdzieste dziewiąte miasto odwiedzone przez naszego kandydata -- mówi poseł Z bigniew Siemiątkowski.

Sala kina "Jutrzenka" wypełniona po brzegi. -- Co jest najważniejsze dla Polski? -- zaczyna przedwyborczy mityng kandydat SLD. -- Wprowadzić Związek Radziecki i wojsko! -- dobiega z sali jakiś głos. I tak będzie do końca. Publiczność dzieli się na dwie części. Oklaski i gwizdy. Ci siedzący w fotelach są za Kwaśniewskim. Pod ścianami stoją przeciwnicy.

Kwaśniewski panuje nad salą -- niczym pewny siebie, zaprawiony w bojach konferansjer, który wie, kiedy zrobić unik, a kiedy podkręcić...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 572

Spis treści
Zamów abonament