Talibowie próbowali zabić Cheneya
Dick Cheney był w tym czasie wewnątrz. - Siedziałem w swoim pokoju, potem na krótko zostałem zaprowadzony do schronu -opowiadał dziennikarzom wiceprezydent.
Do eksplozji doszło przed bramą amerykańskiej bazy, gdzie stacjonuje również około stu Polaków. Cheney wkrótce miał lecieć do oddalonego o 60 km Kabulu na spotkanie z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem. Miał z nim rozmawiać dzień wcześniej, ale zatrzymała go śnieżyca.
- Strażnicy byli na miejscu, zamachowiec nie miał szans na wejście do środka, więc zaatakował miejscowych -powiedział pułkownik James E. Bonner z bazy w Bagramie. Wśród 14 zabitych było dwóch żołnierzy: amerykański i południowokoreański. 27 osób zostało rannych.
Kilka godzin później do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta