W demokracji każdy może
Pan Stasiński w "Wyborczej" z 11 kwietnia broni zasady grożenia przez pana Michnika procesami piszącym o nim krytycznie publicystom "Rz", "Dziennika", a wcześniej także "Życia". Agora, walcząc z wrogami, domagała się bezskutecznie od warszawskiej prokuratury wszczęcia z urzędu dochodzenia przeciwko posłowi Wierzejskiemu (LPR), który wzywał do bojkotowania "Gazety Wyborczej", a potem wytoczyła mu cywilny proces. Nie wyobrażam sobie, aby wydawcy "Rz" czy "Dziennika" występowali z procesem przeciwko osobie, która wzywałyby do bojkotu tych gazet. W demokracji każdy może bojkotować gazety, jakie chce, po prostu nie kupując ich w kiosku. Podobnie nie wyobrażam sobie, aby np. ZTM pozywał do sądu ekologa wzywającego, aby chodzić pieszo, zamiast jeździć tramwajami.
Adam Hojda, Warszawa