Polskie miasta na plakaty!
W języku specjalistów zjawisko to nazywa się marketingiem terytorialnym lub marketingiem miast. Promocja goni promocję.
Zobacz samNiedawno reklamował się Gdańsk. Na 300 billboardach firma Ströer prowadziła kampanię pod hasłem "Gdańsk. Odważ się, zobacz sam" (równolegle trwała w Wielkiej Brytanii). Była też widoczna w Internecie, prasie i telewizji.
Kampania agencji reklamowej PZL przyciągała uwagę nie tylko zmasowanym atakiem, ale i ciekawym pomysłem. Unikała dosłowności, podsycała napięcie.
Na jednym z billboardów Neptun z fontanny na gdańskiej Starówce "celował" trójzębem w przechodzącego młodego człowieka. Na drugim architektoniczny rzygacz o paszczy potwora usiłował pochwycić połę płaszcza dziewczyny. A w telewizyjnym spocie można było usłyszeć tajemniczy komentarz: "Skutki tego, co się tu dzieje, były odczuwalne na zachód od Polski. W jednym z miast runął mur. Więc nie pytaj nas, co takiego jest w Gdańsku, tylko odważ się. Zobacz sam".
- Wiadomo, że Gdańsk to "Solidarność" i Lech Wałęsa, ale nie chcieliśmy wyłącznie zamykać się w historii - tłumaczy Weronika Majchrzak z agencji reklamowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


327265