Niedościgniona magia szamanki Björk
Jest skrajną indywidualistką, ale chlubi się tym, że tworzy muzykę popową. W Gdyni przyciągnęła pod scenę największe tłumy. I odprawiła hipnotyczne misterium
Gdy Björk zeszła ze sceny, było wyjątkowo cicho, rozchodziliśmy się niespiesznie. Ostatni akt jej spektaklu był ciosem w serce.
Ta zmysłowa, niemal pozaziemska istota przeistoczyła się nagle w groźną i zdeterminowaną orędowniczkę wolności. Biegając po scenie, wygrażała pięścią. Śpiewała "Declare Independece" i zagrzewała nas do boju: "Ogłoście niepodległość!". To jedyny wśród jej piosenek manifest polityczny. Björk chce, by Islandia zachowała niezależność, nie dołączała do tygla europejskiej integracji. "Chrońcie swój język, zachowajcie własną walutę" – wykrzykiwała tekst, a wtórowały jej szaleńcze, narastające bity. To nie techno ani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta