Fascynujący artystaczy zwykły oszołom
Z tym filmem trudno sobie poradzić. Trzeba się w nim zakochać i dać mu się porwać albo po półgodzinie wyjść z kina
Z oceną "Inland Empire" męczą się najbardziej znani krytycy świata. "Wchodzący tu, porzućcie wszelką nadzieję na logikę" – zaczyna recenzję Peter Traves z "The Rolling Stones". Philip French z "Observera" porównuje Lyncha do Bunuela i Dalego, którzy z "Psa andaluzyjskiego" wyrzucili wszystkie obrazy i idee mogące mieć jakiekolwiek wytłumaczenie racjonalne. Ale jednocześnie pisze: ""Inland Empire" hipnotyzuje widza tak, że ma on wrażenie, iż nie tyle ten film obejrzał, ile raczej wyśnił". "Lynch nie daje odpowiedzi, nie rozwiązuje niczego i nawet nie stara się przekonać widza o sensowności swoich obrazów" – pisze Jay Weisberg z "Variety".
David Lynch przyzwyczaił nas do aury tajemnicy w swoich filmach. Oglądając "Miasteczko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta