Kielecki Czołg na szefa Klubu PiS?
Od miesięcy prawie nie było go w mediach, teraz może go być jeszcze więcej niż dawniej
– Zostawcie Przemka na pustyni, a zamieni ją w oazę – żartował kiedyś publicznie z Przemysława Gosiewskiego Jarosław Kaczyński. I wie, co mówi, bo gdy w 2001 roku wysłał Gosiewskiego do Kielc, żeby budował tam struktury PiS, Świętokrzyskie było bastionem postkomunistów. W ciągu sześciu lat stworzył tam tak silną partię, że w ostatnich wyborach PiS wyraźnie pokonało konkurencję, a sam Gosiewski uzyskał blisko 140 tysięcy głosów – czterokrotnie więcej niż drugi w kolejności lider tamtejszej PO Konstanty Miodowicz. – Udowodniłem, że nie ma podziału na polityków krajowych i regionalnych, tylko na skutecznych i leniwych – mówi „Rz” wicepremier. Dzięki tym wynikom pozycja Gosiewskiego w PiS rośnie.
Jest najpoważniejszym kandydatem na nowego szefa Klubu PiS. Zawsze słynął z tego, że ma „parcie na szkło”. – Trudno w Sejmie przejść dziesięć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta