Bokiem do Europy
Nie ryzykując wyjścia z Unii Europejskiej, rząd brytyjski sprzeciwia się dalszej integracji kontynentu. Mimo to większość konserwatywnych polityków ma świadomość, że nie jest możliwe znalezienie "trzeciej drogi".
Bokiem do Europy
Paweł Świeboda
Pomimo iż dystans dzielący Wielką Brytanię od Europy kontynentalnej można obecnie w luksusowych warunkach pokonać pociągiem Eurostar w dwadzieścia minut, to w kategoriach politycznych Brytyjczycy nadal uchodzą w Brukseli za odmieńców. Miniony rok obfitował w wydarzenia, które mogły tylko potwierdzić to wrażenie. Kryzys w łonie rządzącej Partii Konserwatywnej, jaki został wywołany spięciami pomiędzy partyjnymi eurosceptykami i euroentuzjastami, osiągnął wyjątkowo duże rozmiary. Choć konserwatyści rzadko kiedy prowadzili jednolitą politykę europejską, to jednak niedawne spekulacje londyńskiej prasy co do ich nieuchronnego podziału na partię konserwatywno-narodową i torysów proeuropejskich są czymś jakościowo nowym. Skąd te emocje akurat teraz, w dwadzieścia dwa lata po przystąpieniu Wielkiej Brytanii do ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej?
Wydaje się, że część establishmentu brytyjskiego nigdy nie była przygotowana do zaakceptowania tak zdecydowanej rozbudowy instytucji europejskich i ich wpływów, jaka nastąpiła w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Rząd...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta