Turcja zachwiana w posadach
Refah, turecka partia islamska, która wygrała ostatnie wybory, nie głosi haseł wojującego fundamentalizmu. Chce pozyskać nie tyle muzułmanów, co ludzi biednych.
Turcja zachwiana w posadach
Teresa Stylińska
Gdyby Mustafa Kemal Atatürk, twórca republiki, mógł widzieć, na co się zanosi, z pewnością przewróciłby się w grobie. Świecka Turcja, jedyny w pełni laicki kraj muzułmański, pod rządami islamistów! Może jeszcze nie dziś, bo nic nie wskazuje na to, by jakakolwiek partia była skłonna z nimi współpracować, a sami są jeszcze za słabi. Ale jeśli nie teraz, to może już za parę lat, gdy partia islamska umocni się na tyle, że sięgnie po władzę, nie oglądając się na nikogo. Islamiści nie kryją, że taki właśnie jest ich cel.
Zwycięstwo islamskiego ugrupowania Refah (Partia Dobrobytu) w grudniowych wyborach parlamentarnych pogłębiło chaos, w jakim od jesieni pogrążona jest Turcja. Od września ubiegłego roku w Ankarze nie ma stabilnego rządu. Koalicyjny gabinet pani Tansu Ciller prowadzi tylko sprawy bieżące. Najpierw bez większego powodzenia próbował stawić czoło fali strajków i żądań pracowników sektora państwowego, później toczył batalię o ustalenie daty wyborów, a poszczególne partie koncentrowały się na kampanii. Teraz zaangażowały się w rozmowy na temat utworzenia koalicji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta