Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Firma w lesie

22 stycznia 1996 | Styl życia | IT

Firma w lesie

Rozmowa z Henryką Szczepanowską, właścicielką spółki z o. o. As -- Tartak w Bystrzycy Kłodzkiej

Branża leśna, to był świadomy wybór, czy życiowy przypadek?

Na pewno nie przypadek. Teraz bez skrępowania mogę powiedzieć, że fakt, iż jestem właścicielką tartaku, zawdzięczam nałogowi mojego byłego męża. Szkołę leśną skończyłam, gdy byłam dorosłą osobą, matką dwóch córek. Zresztą zawsze chciałam być leśnikiem, ale nie zgadzali się na to moi rodzice. Uważali, że dla ich córki mieszkanie w lesie i stykanie się z robotnikami leśnymi jest co najmniej niestosowne.

A co miało być stosowne?

Matura w liceum i studia. Tak mi się jednak nie ułożyło. Pochodzę z małej wioski w Radomskiem. Tam poznałam mojego męża. Był leśnikiem. Przenosiliśmy się z leśniczówki do leśniczówki, aż za piątym razem zamieszkaliśmy na Przełęczy Spalonej w Kotlinie Kłodzkiej. Wtedy chyba zdałam sobie sprawę, że tak dalej żyć nie mogę. A ponieważ nie godziłam się na chodzenie po zasiłek dla bezrobotnych czy po prośbie do opieki społecznej o pieniądze dla moich dzieci, zdałam do technikum leśnego do klasy dla zaocznych .

Wtedy wymyśliła pani tartak?

Nie, wcześniej. W 1989 roku, założyłam firmę Mar-pol, która zajmowała się usługami leśnymi. Czas był bardzo dobry dla tego typu działalności. Lasy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 653

Spis treści
Zamów abonament