Abraham Sutzkewer, jedyny świadek żydowski
Abraham Sutzkewer, jedyny świadek żydowski
Moskwa, 16 lutego 1946
Pokonując wiele przeszkód, ledwie dobrnąłem z Wilna do Moskwy. Bez wstawiennictwa administratora Filharmonii Wileńskiej, Krawieckiego, w żaden sposób nie dostałbym biletu i przybyłbym za późno. W Moskwie -- rejwach, wszyscy mnie szukają. Dwukrotnie już dzwonił do mojego mieszkania Erenburg. Teumin z Biura Informacyjnego jest pewien, że zjawiłem się za późno. Zalewa mnie gorycz: czy już nie będę mógł wystąpić jako świadek na tym wielkim procesie historycznym? Dzwonię do Chomicza, który ma decydować omoim wyjeździe. Z jego odpowiedzi wygląda na to, że przyjechałem za późno.
Wychodzę na miasto, do Komitetu. Frejdka jest zdenerwowana, ale wierzy, że pojadę. Dzwonię do Erenburga -- poczuwam się wobec niego do winy: to on przecież zgłosił moją kandydaturę na pierwszego świadka, a tu -- spóźniłem się! Odpowiada jednak powściągliwie: staraj się o telefoniczne połączenie.
Wieczorem przychodzę do domu, a tam ogólne podniecenie: wielokrotnie już dzwonili z Komitetu -- mam niezwłocznie przyjść. Czyli: nie spóźniłem się? Łapię paczkę swoich materiałów i biegiem do Komitetu. Sporządza się protokół mojego wystąpienia. Trwa to pięć godzin.
17 lutego
Protokół moich zeznań już gotów. Obwożą mnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta